Dnia 6 marca w Filii 1 Miejskiej Biblioteki w Czarnkowie odbyło się spotkanie Klubu Przyjaciół Biblioteki z okazji Dnia Kobiet, na którym dyskusyjna grupa Maglownica przypomniała postać Teresy Tuszyńskiej przez chwilę bardzo sławnej i uwielbianej.

Tetetka - Teresa Tuszyńska, była piękna, zgrabna, inteligentna, bardzo zabawna, uwielbiana przez widzów. Nie bała się kamery, która ją kochała. Teresa Tuszyńska (†54), nasza polska Brigitte Bardot, była idealnym materiałem na międzynarodową gwiazdę. Po gigantycznym sukcesie filmu "Do widzenia, do jutra..." miała szansę grać na Zachodzie, w czym bardzo chciał jej pomóc Roman Polański.

Z premedytacją nie wykorzystała tej szansy, bo to wymagało od niej nie tylko nauki języka, ale i samodyscypliny, zwłaszcza ograniczenia mocno rozrywkowego trybu życia. Była też zakochana w fascynującym mężczyźnie, ale on potraktował ją źle, co złamało Teresie i życie i karierę. Wszyscy bali się ją zatrudniać, myśląc, że zawali zdjęcia. Wygląda na to, że Tuszyńska zapijała nie tylko strach przed końcem kariery i miłosne odtrącenie, ale przeżywała to, co działo się z Pawlikowskim. W 1976 roku jej ukochany popełnił samobójstwo. Po jego śmierci jeszcze raz wyszła za mąż -  niejakiego Jana Perzynę. Ostatnie lata jej życia to liczne libacje, interwencje policji i biedowanie. Męża Tuszyńskiej nie było stać na jej pochowanie, więc formalnościami zajął się jej brat. On zresztą nigdy nie dowiedział się, co było przyczyną śmierci Teresy. Wyniki sekcji zwłok odebrał mąż, który zniknął tuż po pogrzebie… Oto i cała historia.

Teresa Tuszyńska zmarła w marcu 1997 roku w wieku 54 lat. Całe jej życie opisane jest w książce Mirosława J. Nowika pt. : „Tetetka. Wspomnienia o Teresie Tuszyńskiej”. Nakręcony został też film dokumentalny o jej życiu.

 JS